w porównanie do Pod jednym dachem i Musimy sobie pomagać niestety ten film wybada bardzo średnio, jak na Hrebejka jest też zaskakująco mało komediowy. to typowy dramat poruszający temat ksenofobii i altruizmu we współczesnym społeczeństwie przyprawiony szczyptą czeskiej tradycji filmowej. jak dla mnie bez rewelacji
6.5/10
A dla mnie przeciwnie - to pierwszy film Hrebejka, który zrobił na mnie duże wrażenie, poprzednie, tj. "Musimy sobie pomagać" i "Pupendo" mocno mnie rozczarowały. Cieszę się, że postanowiłem dać mu 3 szansę :) Muszę obczaić jeszcze to "Pod jednym dachem".
Raczej nie jest to "typowy dramat", bo ma raczej mało typową konwencję kina mozaikowego, tj. rozpisanego na wiele postaci i pozornie ze sobą niezwiązanych wątków.